-Ciebie nie traktuje jak dziewczyny.
-Jeszcze milej.- Zaśmiałam się z beznadziejności sytuacji. -Chodźmy jeść.-Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni, a za mną Fettni.
-Mecz też ze mną obejrzysz?- Zapytał. -Jeśli będę mogła położyć się wygodnie na kanapie to tak.-Odpowiedziałam. -Na ile i gdzie jedziecie na zgrupowanie?
-Do Niemiec na 3 tygodnie. Wrócę na Twoje urodziny.
-Nie będę ich świętować. Pewnie przejdę się do rodziców. To tyle.
- 24 urodziny ma się tylko raz.
-Jak każde. -Powiedziałam kładąc się z talerzem na kanapę.
-A miejsce dla mnie?-Zapytał Fettner.
-Miałam leżeć na kanapie.
-A ja to co? Pies?
-Nie, Fettner. Nikt szczególny. Nie liczysz się.-Powiedziałam zła.
-Dobra przesuń się trochę. -Jak zwykle miałam leżeć. Jak zwykle mnie okłamałeś.
-Ja Ciebie?
-Odkąd pamiętam. Odkąd opiekowałeś się mną gdy byłam dzieckiem. Nie dość ze zarabiałeś to jeszcze ryłeś mi banie za młodu.
-Kto to mówi? Chodziło takie za mną jak miało 4 lata, ma prawie 24 i nie może się doczepić.
-Przecież możemy się rozwieść.-Powiedziałam bez żadnych emocji.
-To zabrzmiało jakbyśmy byli małżeństwem.
-Przecież ty jesteś uczuciowa pokraką. Z żadną Ci nie wyszło i nie wyjdzie, bo jesteś takim typem.
-Widzę, że włączył Ci się ostatnio jakiś mały hejter wobec mnie. Okres masz?
-Zaraz ty możesz mieć okres z nosa.-Burknęłam.
-A może masz zespół napięcia przed miesiączkowego? Co Klopsiku? Dlaczego jesteś zła?
-Nie jestem zła. Po prostu wszystko mnie denerwuje.
-Czyli przed miesiączka.-Stwierdził.
-Chce mi się spać. Jestem zmęczona. Cieszę się ze jutro sobota. Wyśpię się.
-Jutro wieczorem wyjeżdżamy. Nie będzie mnie 3 tygodnie. Będę tęsknić za twoim miauczeniem.
-A ja nie bd tęsknić za Twoim bałaganem. No może będę tęsknić za Twoją zapiekanką.
-Dobrze, ze chociaż za czymś.-Mruknął, a ja się do niego przytuliłam jak szalona. -Przecież wiesz, że bd mi strasznie smutno bez Ciebie. Dlaczego zmuszasz mnie żebym powiedziała to na głos podły masochisto?
-Bo lubię.
-Pastwić się nade mną? Od najmłodszych lat.
-Generalnie Cię lubię.-Powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Irytować mnie lubisz.-Zaśmiałam się, a on przybliżał swoją twarz.
- To tez.-Mruknął i dalej przybliżał twarz do mojej.
-Manuel Twoja zapiekanka jest pyszna.
-Chrzanić zapiekankę.-Odpowiedział i popchnął mnie tak ze leżałam na plecach na kanapie.
-Manu bramka.-Powiedziałam wskazując na ekran telewizora.
-Nie pierwsza, nie ostatnia. -Mruknął i nachylał się coraz bliżej mnie. - Mówiłem już ze Cię tak cholernie lubię bo jesteś moim ulubionym pulpecikiem.-Zaśmiał się i zaczął mnie przygniatać swoim ciałem.-Boże to było takie słodkie. Próbowałaś zrobić wszystko, żeby do tego nie doszło.-Śmiał się jak szalony.
- Ty dupku! Przez Ciebie skończę na zawał!
-Rzeczywiście bije szybciej.-Położył rękę na mojej piersi.
-Weź tą rękę z mojego cycka pacanie! Laskę sobie znajdź.
-Zaczynasz mówić jak moja mama.
-Twoja mama mówi laska? Bo sobie nie przypominam. W ogóle złaź już ze mnie i ręce precz!
-Jaka ty nietykalna. Ulalala...-Wreszcie wstał.-Właściwie to nie przypominam sobie, żebyś kiedyś tu przyprowadziła jakiegoś.
-A ja doskonale kojarzę twoje panienki! Nawet dwie na raz! -Powiedziałam oburzona.
-Fajnie było.-Uśmiechnął się na samo wspomnienie.
-Czasami mnie przerażasz. Właściwie to chyba się starzejesz już z miesiąc żadnej u nas nie było....
-Jak wrócę ze zgrupowania to będę miał na to więcej czasu.
-Ahhh tak? To co tak zaprząta Twoje myśli?
-Trochę jak zwykle ty klopsiku i trochę treningi, takie przyziemne sprawy i kurcze musiałem się trochę zmienić.
-Manu.... Taka istota jak ty się nigdy nie zmieni, bo może przestały jarać Cię trójkąty.?
-Trójkąty jarają każdego faceta. Po prostu czuje taki zew, że wiesz zegar biologiczny tyka i....
-Fetti dobrze się czujesz?
-Chciałbym mieć kiedyś normalna rodzinę. Przecież mogę być dobrym ojcem i partnerem. Prawda?
- Z pewnością. To było głębokie. Jedz ty na te zgrupowanie. Może się trochę ogarniesz.
-A co jest nie tak w moim zachowaniu?
- Gadasz jak nie ty.
-To złe?
- Idę spać patyczaku. Dobranoc.- Odpowiedziałam odchodząc,
-Zostawiasz mnie z tym dołem? Samego?
- Możesz położyć się ze mną.-Odpowiadam po czym przebrałam się pidżamę i leżałam w łóżku gdy Fettner przyszedł w samych bokserkach.
-Dzięki klopsiku. Fajnie, że Cię mam i jesteśmy ziomkami mimo wszystko.
-A może masz zespół napięcia przed miesiączkowego? Co Klopsiku? Dlaczego jesteś zła?
-Nie jestem zła. Po prostu wszystko mnie denerwuje.
-Czyli przed miesiączka.-Stwierdził.
-Chce mi się spać. Jestem zmęczona. Cieszę się ze jutro sobota. Wyśpię się.
-Jutro wieczorem wyjeżdżamy. Nie będzie mnie 3 tygodnie. Będę tęsknić za twoim miauczeniem.
-A ja nie bd tęsknić za Twoim bałaganem. No może będę tęsknić za Twoją zapiekanką.
-Dobrze, ze chociaż za czymś.-Mruknął, a ja się do niego przytuliłam jak szalona. -Przecież wiesz, że bd mi strasznie smutno bez Ciebie. Dlaczego zmuszasz mnie żebym powiedziała to na głos podły masochisto?
-Bo lubię.
-Pastwić się nade mną? Od najmłodszych lat.
-Generalnie Cię lubię.-Powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Irytować mnie lubisz.-Zaśmiałam się, a on przybliżał swoją twarz.
- To tez.-Mruknął i dalej przybliżał twarz do mojej.
-Manuel Twoja zapiekanka jest pyszna.
-Chrzanić zapiekankę.-Odpowiedział i popchnął mnie tak ze leżałam na plecach na kanapie.
-Manu bramka.-Powiedziałam wskazując na ekran telewizora.
-Nie pierwsza, nie ostatnia. -Mruknął i nachylał się coraz bliżej mnie. - Mówiłem już ze Cię tak cholernie lubię bo jesteś moim ulubionym pulpecikiem.-Zaśmiał się i zaczął mnie przygniatać swoim ciałem.-Boże to było takie słodkie. Próbowałaś zrobić wszystko, żeby do tego nie doszło.-Śmiał się jak szalony.
- Ty dupku! Przez Ciebie skończę na zawał!
-Rzeczywiście bije szybciej.-Położył rękę na mojej piersi.
-Weź tą rękę z mojego cycka pacanie! Laskę sobie znajdź.
-Zaczynasz mówić jak moja mama.
-Twoja mama mówi laska? Bo sobie nie przypominam. W ogóle złaź już ze mnie i ręce precz!
-Jaka ty nietykalna. Ulalala...-Wreszcie wstał.-Właściwie to nie przypominam sobie, żebyś kiedyś tu przyprowadziła jakiegoś.
-A ja doskonale kojarzę twoje panienki! Nawet dwie na raz! -Powiedziałam oburzona.
-Fajnie było.-Uśmiechnął się na samo wspomnienie.
-Czasami mnie przerażasz. Właściwie to chyba się starzejesz już z miesiąc żadnej u nas nie było....
-Jak wrócę ze zgrupowania to będę miał na to więcej czasu.
-Ahhh tak? To co tak zaprząta Twoje myśli?
-Trochę jak zwykle ty klopsiku i trochę treningi, takie przyziemne sprawy i kurcze musiałem się trochę zmienić.
-Manu.... Taka istota jak ty się nigdy nie zmieni, bo może przestały jarać Cię trójkąty.?
-Trójkąty jarają każdego faceta. Po prostu czuje taki zew, że wiesz zegar biologiczny tyka i....
-Fetti dobrze się czujesz?
-Chciałbym mieć kiedyś normalna rodzinę. Przecież mogę być dobrym ojcem i partnerem. Prawda?
- Z pewnością. To było głębokie. Jedz ty na te zgrupowanie. Może się trochę ogarniesz.
-A co jest nie tak w moim zachowaniu?
- Gadasz jak nie ty.
-To złe?
- Idę spać patyczaku. Dobranoc.- Odpowiedziałam odchodząc,
-Zostawiasz mnie z tym dołem? Samego?
- Możesz położyć się ze mną.-Odpowiadam po czym przebrałam się pidżamę i leżałam w łóżku gdy Fettner przyszedł w samych bokserkach.
-Dzięki klopsiku. Fajnie, że Cię mam i jesteśmy ziomkami mimo wszystko.
-Ziomki mimo wszystko.-Odpowiedziałam i wtuliłam się w jego klatkę piersiową.
Fettnera rano już nie było, jego wszędzie walających się rzeczy też nie. Pewnie najpierw pojechał do, któregoś z chłopaków, żeby później razem pojechali do Kuttina, a następnie do Niemiec.
To będą cudowne 3 tygodnie samotności.
Fettnera rano już nie było, jego wszędzie walających się rzeczy też nie. Pewnie najpierw pojechał do, któregoś z chłopaków, żeby później razem pojechali do Kuttina, a następnie do Niemiec.
To będą cudowne 3 tygodnie samotności.
~~*~~
Hej jestem. Przepraszam, że rozdział to ciapa. Postaram się żeby następnym razem było lepiej :P
jaki Fettner jest wkurzający, nie dziwię się Layli! "3 tygodnie cudownej samotności"? oj, myślę, że nie będzie tak wcale cudownie, wręcz przeciwnie: szybko za nim zatęskni, nawet za 'klopsikiem'! chyba, że mnie zaskoczysz? zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńOn już za bardzo przesadza z tym klopsikiem, ale przynajmniej fajnie, że będzie za nią tęsknił. Oj czuję, że coś się kroi, normalnie czuje to w powietrzu.
OdpowiedzUsuńWeny
Bużka
Jestem :)
OdpowiedzUsuńTak jak zapowiedzialam tak sie zjawiam :)
Fettner i ten jego klopsik, z jednej strony to zabawne ale z drugiej troch edenerwuje.
Leyla zaliczyla pierwszy trening, brawo ona ! :)
Manu wydaje mi sie ze zobaczy zmiane po przyjaciolce jak wroci po tych trzech tygodniach. Te jego wywody na temat rodziny. Nono bohater nam dorosleje :D
Cos przeczuwam ze Muna cos czuje do Leyli :) jestem jeszcze ciekawa udzialu w tym opowiadaniu Michaela i Gregora :)
Czekam na kolejny :)
Chcialabym poprosic o informowaniu o nowosciach u ciebie, z gory dziekuje :)
Pozdrawiam,buziaki :*
Hej kochana :*
UsuńGorąco zapraszam do mnie na piąteczkę ;)
poprostukochamcie.blogspot.com
Pozdrawiam :*
Hej kochana :*
UsuńZapraszam na 7
poprostukochamcie.blogspot
Pozdrawiam :*Hej kochana :*
Zapraszam na 7
poprostukochamcie.blogspot
Pozdrawiam :*
Hej! Jezu...Cały Manu! :D
OdpowiedzUsuńOd zawsze lubiłam Fettnera mimo, że jest takim cholernie wkurzającym bad-boyem :P
Zapowiada się ciekawie i na pewno będę szpiegować Twojego bloga!
(Przy okazji też zapraszam do mnie www.zapisane-na-sniegu.blogspot.com )
Buźka i czekam na więcej :*
Hej kochana ! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na świeżą szóstkę ! ;)
poprostukochamcie.blogspot.com
Pozdrawiam :*
PS. Przepraszam za spam..